Służby celne w Denpasar na Bali zatrzymały i przekazały Policji, obywatelkę Tajlandii w bagażu której znaleziono handlowe ilości tabletek ecstasy. Mimo zagrożenia najwyższym wymiarem kary, wciąż nowi „śmiałkowie” podejmują się śmiertelnych misji w celu łatwego zarobku.Grudzień to przysłowiowy „hot” lub „high” sezon we wszystkich praktycznie dziedzinach handlu i usług.
Sklepikarze, hotelarze i restauratorzy czekają na nadchodzące święta, nowy rok oraz oczywiście na dobra pogodę.
Dobra pogoda ważna jest nie tyle w miastach, w których grudniowy szał ogniskuje się w centrach i galeriach handlowych lecz w kurortach takich jak na przykłada wakacyjna wyspa Bali.
Dobra pogoda na rajskiej wyspie oznacza roje turystów i wprawia w ruch kolo zamachowe gospodarki.
Wiedzą o tym niestety również dealerzy narkotyków, którzy bezpardonowo przemycają (próbują) do Indonezji modną ostatnio meta amfetaminę i wciąż popularne ectasy.
Praktycznie nie ma miesiąca by środki masowego przekazu nie informowały o kolejnych zatrzymaniach w którymś z indonezyjskich międzynarodowych portów lotniczych.
A miesiące wakacyjne i szczyt sezonu jaki mamy obecnie obfitują podejmowaniem dużo częstszych prób szybkiego wzbogacenia się.
W niedziele na lotnisku Ngurah Rai w Denpasar na Bali zatrzymano kolejna osobę licząca na swój łut szczęścia i łatwy zysk.
Niestety Tajce Sophawat Ueamduean nie będzie to dane, po tym jak lotniskowe służby celne znalazły w jej bagażu 1280 pastylek ecstasy oraz dodatkowo proszek do produkcji kolejnych tabletek.
Mimo niesłychanie ostrych kontroli, dragońskich kar z wyrokami śmierci włącznie, wiele osób wciąż podejmuje ryzyko gry w „rosyjską ruletkę” z indonezyjskim prawem.
by