Na turystycznej wyspie Lombok, agencja porządku publicznego zwana potocznie Stapol PP, wzięła się na poważnie za walkę ze współczesnymi chorobami społecznymi i zagrożeniami moralności publicznej. Na tapetę wzięto związki pozamałżeńskie a uzdrawianie rozpoczęto od nalotu na niskobudżetowe hotele i schroniska na zachodnim wybrzeżu wyspy. W sieci niesłychanie moralnych policjantów wpadło 10 par, przyłapanych a nie potrafiących wylegitymować się jako małżeństwa. Po spisaniu i surowej reprymendzie pechowych kochanków puszczono do domów.
W Indonezji od jakiegoś już czasu rozmawia się publicznie o wprowadzeniu zakazu wynajmowania pokoi hotelowych osobom nie będącym małżeństwem. Co bardziej krewcy zwolennicy takiej koncepcji opowiadają się nawet za surowymi karami dla niemoralnych obywateli republiki jak również dla turystów zagranicznych osłabiających morale wyspiarzy. Oby koncepcje te spaliły na panewce i incydentach takich jak ten na Lombok. Morale jak by na to nie patrzeć to kwestia raczej osobista a nie zadanie dla policji.