Zlokalizowana przez indonezyjskich rybaków w okolicach północnej Sumatry, a następnie zatrzymana i odholowana do brzegu łódź pełna mężczyzn, okazała się jednostką Birmańską.
Wszyscy uciekinierzy z Birmy to przedstawiciele islamskiej mniejszości wyznaniowej i etnicznej Rohingya.Zapomnieliśmy już prawie jak lat temu kilkadziesiąt nasi rodacy prześcigali się w pomysłach i sposobach opuszczenia granic Polski Ludowej oraz całego Bloku Komunistycznego.
Były balony, kajaki, przeprawy lądem, lodem a nawet porwania samolotów.
A powody zawsze te same i tylko dwa : ekonomia bądź prześladowania.
Dzisiaj wspominamy to z przymrużeniem oka jednak w latach 60-80 nie do śmiechu było śmiałkom lub jak kto woli desperatom znad Wisły.
Polska rozgościła się już na dobre w bezpiecznej Unii Europejskiej, ma też coraz mocniejszą pozycję na świecie, ale też i ten świat dalej kręci się wokół tych samych co kiedyś schematów.
Biedni uciekają do bogatszych by poprawić ekonomicznie swój byt swój i wesprzeć rodziny w przyszłości.
Prześladowani politycznie czy religijnie szukają bezpieczniejszego schronienia dla siebie i swoich najbliższych.
Dlaczego o tym dzisiaj, a no dlatego że dwa dni temu indonezyjska morska Policja Graniczna w Aceh na północy Sumatry, przejęła dryfującą łódź ze 129 mężczyznami na pokładzie.
Okazało się, iż łódź będąca w morzu ponad trzy tygodnie, dryfowała od kilku dni po tym jak popsuł się w niej silnik.
Pasażerowie pozbawieni jedzenia i picia spędzili kilka długich dni na rozgrzanym morzu Andamańskim.
Wszyscy bez wyjątku byli odwodnieni i wymagali opieki medycznej.
Jak zeznał jeden z mężczyzn, wszyscy pasażerowie 14 metrowej drewnianej jednostki pochodzą z Birmy (Myanmar) a uciekli przed nękającymi ich prześladowaniami religijnymi.
Ocaleni Birmańczycy, wywodzący się z wyznającej Islam grupy etnicznej Rohingya już w przeszłości podejmowali liczne próby ucieczki do pobliskiej Malezji czy Bangladeszu.
Ocenia się, iż liczba uciekinierów emigrantów z pośród tej nieuznawana przez rząd w Rangun (Yangon) grupy etnicznej i mniejszości wyznaniowej sięga setek tysięcy osób.
Wszyscy „indonezyjscy” Rohingya trafili do punktu ochronnego w Kreung Raya w Aceh.
by