W miniona niedzielę indonezyjska matka natura przypomniała o sobie kolejną erupcją wulkaniczną. Tym razem areną pirotechnicznego show były północne rubieże wyspy Sulawesi.W dniu wczorajszym po raz kolejny dał o sobie znać “dawno” nie wspominany północno celebeski wulkan Soputan. Położone w najbliższej okolicy aktywnej góry lotnisko międzynarodowe Sam Ratulangi w mieście Manado został na kilka godzin zamknięte. Zalecono również okolicznym mieszkańcom, aby nie przebywać w promieniu mniejszym niż 8 kilometrów od rozbudzonego wulkanu.
Jednocześnie nie nakazano jednak przeprowadzenia zorganizowanej ewakuacji co pozwala optymistycznie sądzić, iż naukowcy z centrum wulkanologii i geologii nie przewidują eskalacji wydarzeń.
Ostatnia aktywność góry z okolic Manado miała miejsce prawie 3 lata temu we wrześniu 2008 roku.
Indonezja położona na tak zwanym światowym pierścieniu ognia, „naszpikowana” aktywnymi wulkanami jak żaden inny kraj na świecie co roku odnotowuje mniej lub bardziej katastrofalne w skutkach erupcje.
by