Koniec roku stał się faktem. Świat w rytmie pandemii dobrnął do finału, drugiego, pełnego, roku życia w innym niż znaliśmy do tej pory, stylu oraz tempie.
Ostatniego dnia grudnia indonezyjski licznik zachorowań na Covid19 wyświetlił liczbę 4 262 300. Suma zgonów przypisywanych wirusowi sarscov2 wyniosła natomiast 144 100. Biorąc pod uwagę 270-cio milionową populację Republiki Indonezja, statystyki te nie są wcale takie najgorsze, tym bardziej w porównaniu, z niektórymi krajami europejskimi czy południowo amerykańskimi.
Dość powiedzieć, że w styczniu i lutym 2020 roku, naukowcy epidemiolodzy z prestiżowego Uniwersytetu Indonesia w Depok prognozowali, iż tylko w ciągu pierwszego półrocza Covid pochłonie więcej istnień niż tsunami na wyspie Sumatra w roku 2004-tego.
Według przybliżonych szacunków tsunami z 26 grudnia 2004 w prowincji Acech, jednego tylko dnia, uśmierciło ponad 200-cie tysięcy osób.
Jak więc widać, na całe szczęście dla Indonezyjczyków, wirusolodzy nie są nieomylni, pod każdą szerokością geograficzną.
Indonezyjski program szczepień przeciwko covid’owi stopniowo posuwa się do przodu. W sylwestra w pełni wyszczepionych było już 40,5 % mieszkańców archipelagu. W ciągu roku trwania tutejszej wersji #szczepimy, podano 267 000 000 dawek preparatów kilku producentów, co daje bagatela!! 730 000 szczepień dziennie.
Grudzień w kontekście Pandemia a’la Indonesia dostosował się do najnowszej światowej tendencji, czytaj … wariantu omikron. Pociągnęło to za sobą kilka obostrzeń i ograniczeń, których nie było w październiku i listopadzie, pierwszych „relatywnie wolnych” miesiącach lipcowo/wrześniowych obostrzeniach.
Zakazano wlotu do Indonezji mieszkańcom kilku krajów afrykańskich, które początkowo łączono z pierwszymi wykrytymi przypadkami nowego wariantu korona-wirusa.
Na listę pechowców trafiły kolejno Angola, Zambia, Zimbabwe, Malawi, Mozambik, Namibia i Lesotho.
Jednak dużo dotkliwsza od zakazu wjazdu dla obywateli w. w. „niszowych”, jak by nie patrzeć krajów była kwarantanna, która dopiero co stopniała w listopadzie do 24 godzin, by na początku grudnia podskoczyć najpierw do 7-miu a za dwa dni do 10-ciu dni z opcją 14-to dniową wciąż znajdującą się na stole.
Rozwiało to sny o powrocie turystów, jakie nieśmiało zaczęli śnić mieszkańcy Java, Bali i Lombok czy Flores, wysp najbardziej żyjących z turystyki.
Bali w okresie luzowania obostrzeń w miesiącu październik i listopad odwiedziło co prawda tylko 150-ciu pierwszych turystów zagranicznych, jednak grudniowe zmiany zakręciły ten dopiero co kapiący kran ponownie.
Grudzień przyniósł debaty i deklaracje rządu w Jakarta odnośnie krajowych rozliczeń dokonywanych przy pomocy Bitcoin’a i innych altcoin’ów.
Jednoznacznie zakazano transakcji komercyjnych dokonywanych kryptowalutami, dając jednak zielone światło giełdom i platformom służącym do tzw. trejdowania.
Głos w sprawie zabrali nawet muzułmańscy mędrcy skupieni w radzie Ulemów. Pozwolili oni pobożnym i przedsiębiorczym muzułmanom na spekulowanie kryptowalutami z jednym zastrzeżeniem: wypracowane zyski muszą być wydawane wg zasady czystości koranicznej Halal.
Czwartego Grudnia miała miejsce największa indonezyjska erupcja wulkanu w ubiegłym roku. Przebudził się wulkan Semeru, znany głównie z powodu swojego popularnego sąsiada, „turystycznego” wulkanu Bromo. Oba znajdują się w centrum jawajskiego parku narodowego Bromo-Semeru.
Erupcja Semeru pozbawiła życia 48 osób a ponad 10 tysięcy musiało opuścić swoje domostwa.
W połowie miesiąca ukazała się kolejna „polska” książka w Indonezji.
Dzięki wsparciu Ambasady RP w Dżakarcie do rąk czytelników trafił komiks autorstwa Krzysztofa Kałuckiego (grafika) i Piotra Firlusa (dialogi) traktujący o życiu Profesora Józefa Zwierzyckiego. Książka ukazała się w dwóch wersjach językowych, polskiej i indonezyjskiej.
Józef Zwierzycki pracując dla Holendrów sporządził pierwsze, najdokładniejsze i często używane aż do dziś, mapy geologiczne Sumatry, Jawy, Nowej Gwinei i Celebesu.
Kryzys energetyczny na świecie zdaje się nie martwić indonezyjskich producentów oleju palmowego. Liczą oni na rosnącą rolę alternatywnych biopaliw. O rosnącym zainteresowaniu olejem palmowym najlepiej mówi jego cena, która pod koniec roku osiągnęła 1000 $ za jeden metr sześcienny.
W Grudniu jak co roku przypadały święta Bożego Narodzenia, na których również złowrogim cieniem położył się wariant Omicron. Zapowiadano mini lockdown’y zwane w Indonezji PPKM na czas Świąt i Nowego Roku.
W obliczu małej transmisji wirusa wycofano się ostatecznie z zapowiadanych ograniczeń co pozwoliło Indonezyjczykom na rozkoszowanie się turystyką świąteczna w wersji domestic.
Dobre wiadomości linkujące do korona-wirusa w wersji omikron, dotarły również do wyznawców islamu nie świętujących formalnie w miesiącu grudniu.
Zapowiadana kasacja Umroh, tak zwanych małych pielgrzymek do ziemi świętej nie doszła do skutku i indonezyjscy muzułmanie mogą nadal latać do Mekki i Medyny.
I to by było na tyle w kwestii roku 2021-szego. Oby nowy nie był gorszy i chociaż nieco radośniejszy.
Piotr Śmieszek
by