Jawajska ulica skutecznie opiera sie galopującej globalizacji. Dowodem na to są endemiczne zakąski, które ku uciesze i satysfakcji konsumenta, wciąż jeszcze kupić można od sympatycznych domokrążców. Zapraszamy na kulinarny almanach jawajskiej ulicy.
Tape … Tape … Tape … słychać z oddali męski głos, zbliżający się w tę stronę. To znak że w naszym kierunku podąża już świeża dostawa jawajskiego deseru. Zawołanie marketingowe niczym magiczne zaklęcie wykrzykuje nie zsiadając z siodełka swojego holenderskiego roweru Pak Susilio. Pięćdziesięcioletni dumny Jawajczyk, objeżdża starym wysłużonym już rowerem wszystkie osiedla wokół ulicy Parangtritis w mieście Yogyakarcie.
To jego rewir. Jego teren operacyjny. Zna tutaj wszystkie zakamarki oraz przesmyki między domami i polami ryżowymi. Tutaj ma swoich stałych klientów, wysłuchujących w popołudniowym gwarze nawoływań nadjeżdżającego Pana Tape.
A Tape to nie byle co, bo poddane specyficznej fermentacji bulwy ubi, znanego też jako bataty lub po prostu słodkie ziemniaki. Mistrz Tape przyrządza je według starej receptury w domu, razem Żoną i córkami.
Do produkcji używają zawsze najlepszej jakości roślin, kupowanych dwa razy w tygodniu na kultowym yogyakarckim bazarze Pasar Telo.
On jest menadżerem logistycznym i sprzedawcą. Żona dba o proces wytwórczy czyli fermentację byliny. Obiera dostarczone przez męża bataty. Gotuje je kilka godzin na parze. Traktuje je drożdżami a następnie owija szczelnie w bananowe liście. W tak przygotowanych inkubatorach, bulwy słodkiego ziemniaka staja się po trzech dniach produktem finalnym, czyli tym co się Tape zowie.
Każdego dnia kiedy słońce zaczyna już opadać ku horyzontowi i skwar pozwala na jazdę „załadowanym po brzegi” rowerem, świeżo sfermentowane Tape pakowane są do koszy przytwierdzonych do pojazdu Pana Susilio.
Przed wyjazdem oczywiście rutynowe błogosławieństwo od Żony, na codzienną drogę, tak jak to było wczoraj, jutro i każdego popołudnia.
No a potem w trasę, do późnego wieczora lub ostatniej porcji Tape, w zależności od handlowego szczęścia i pogody.
Tape to najlepsza popołudniowa przekąska. Ulubiony deser wielu Jawajczyków. Produkt ekologiczny niezwykle bogaty w witaminę B1 i co nie bez znaczenia wolny od chemii oraz konserwantów.
No i co najważniejsze wyrób smakowity.
Wie o tym każdy, komu dane było zatopić w nim zęby chociaż raz. A ten kto nie miał jeszcze takiej okazji, niech podejmie to wyzwanie i zrobi ten pierwszy smaczny krok. Tape podawane bez żadnej ingerencji lub polane delikatnie syropem owocowym, zawsze smakuje jednakowo wybornie.
Z roku na rok z miesiąca na miesiąc coraz mniej sprzedawców Tape operuje na ulicach Yogyakarty. Spieszmy się by pokochać Tape zanim zniknie bezpowrotnie za horyzontem historii.
by