Na dzień jutrzejszy, czyli 4-tego listopada a.d. 2016 we wszystkich ważniejszych miastach na stołecznej indonezyjskiej wyspie Jawa oraz we pozostałych istotnych ośrodkach miejskich archipelagu, gdzie religią dominującą jest islam, zapowiadane są masowe protesty społeczne, organizowane przez koalicję radykalnych i fundamentalistycznych ugrupowań islamskich.
Ostatnie tak „gorące” wystąpienia, elektryzujące do tego stopnia opinię publiczną i skupiające na sobie uwagę wszystkich bez wątpienia mediów, miały miejsce ponad dwa lata temu, kiedy to obecnie urzędujący prezydent republiki Jokowi (Joko Widodo), wygrał o przysłowiowy włos, poprzednie wybory prezydenckie. Wówczas na indonezyjskie ulice, radykalnych przeciwników zwycięzcy, wyprowadził poległy w boju o pałac prezydencki, generał Prabowo Subianto.
Powodem jutrzejszych demonstracji są w pewnym sensie również wybory, chociaż tym razem to „tylko” starcie samorządowe, mające w roku 2017 wyłonić gubernatora stolicy Indonezji. Jednym z pretendentów do tego stanowiska jest Basuki Tjahaja Purnama, znany bardziej jako Ahok, piastujący obecnie fotel gubernatora z urzędu a nie klasycznie z wyborów powszechnych.
Dwa lata temu będąc pierwszym vice, automatycznie objął stołeczne stery po wyborach prezydenckich, które jak już wspomniałem, wygrał Jokowi, ówczesny gubernator wielomilionowej Dżakarty.
Cieszący się dużym uznaniem wśród ogromnej części mieszkańców stolicy, Ahok rozpoczął właśnie swoją kampanię przed przyszłorocznymi wyborami. Popularność i perspektywa wielce prawdopodobnego zwycięstwa Ahoka, rozpaliła do białości stołecznych fundamentalistów, opluwających chińskie pochodzenie i nieislamskie wyznanie Basuki Purnamy. Radykalni muzułmanie rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję nagonki i zastawiania na swojego anty kandydata przysłowiowych sideł na każdym możliwym kroku.
Głównym argumentem w walce twardogłowych z Basukim jest powtarzana jak mantra sura 51, świętej księgi czyli koranu, zwana Almaida, zabraniająca pobożnym muzułmanom wybierania na swoich liderów żydów oraz chrześcijan.
W myśl zasady szukajcie a znajdziecie, jedna z wypowiedzi Ahoka, podczas spotkania z przyszłymi wyborcami, okazała się na tyle niefortunna, że spowodowała powstanie wielkiej fali gniewu i histerii, której efektem będą właśnie jutrzejsze demonstracje.
Podczas wystąpienia publicznego na wysepkach Pulau Seribu, będących administracyjnie częścią stolicy, Ahok użył sformułowania, podważającego zdaniem fanatyków, wspomnianą surę 51-szą. Zachęcał mianowicie by w przyszłorocznych wyborach kierować się przede wszystkim sercem i rozumem, nie zaś tylko i wyłącznie surą koraniczną.
Na to tylko czekali przeciwnicy polityczni. 11 października MUI, Indonezyjska rada Ulemów (przywódców religijnych) wydała fatwę potępiającą Ahoka i wzywającą wszystkich „prawdziwych” muzułmanów Republiki Indonezji do ogólnokrajowych protestów, mających na celu ukaranie zniesławiającego Islam. Ulemowie wystosowali pięciopunktowe uzasadnienie ogłoszonej Fatwy w którym winią Ahoka obrazy świętej księgi Koranu, poprzez podważenie wspomniane sury Almaida.
Ulemowie oraz radykalne środowiska muzułmańskie na czele z quasi bojówkarską organizacją FPI (Front Obrońców Islamu) nawołują do zbiorowych marszów po jutrzejszych piątkowych modlitwach mężczyzn Jumatan. Największe demonstracje spodziewane są oczywiście w Dżakarcie, gdzie fundamentaliści wyruszą z pod meczetu Istiqlal i przemaszerują w kierunku pałacu prezydenckiego. Sądząc z gotowości w jakiej postawiono policję oraz wojsko, można się spodziewać znacznej gwałtowności zapowiadanych wystąpień.
by