Prezydent Indonezji zabrał publicznie głos w temacie operacji „Świt Odysei” jaka trwa przeciwko reżimowi pułkownika Kadafiego na libijskim morzu i w powietrzu. Jak się okazało prezydent Indonezji nie należy do entuzjastów używania siły w konflikcie libijskim.Wczoraj prezydent Republiki Indonezji pierwszy raz zabrał publicznie głos w kwestii konfliktu w Libii oraz towarzyszącej mu akcji militarnej ONZ i społeczności międzynarodowej.
Susilo Bambang Yudhoyono zaapelował by wszystkie strony libijskiego sporu dążyły do zawieszenia broni i podjęły próbę pokojowego rozwiązania politycznego.
Powołując się na rezolucje ONZ z 1973 roku SBY zaapelował o ograniczenie akcji przeciwko reżimowi pułkownika Kadafiego do zakazu lotów w strefie powietrznej Libii i dodatkowo nałożeniu ewentualnych sankcji gospodarczych.
Zdecydowanie skrytykował również opcję ewentualnego okupowania Libii przez obce wojska w ramach akcji militarnych.
Jak podkreślił prezydent SBY Indonezja od samego początku konfliktu i demonstracji w Trypolisie i innych miastach Libii była przeciwna interwencji militarnej. Kierowała się w tym stanowisku przede wszystkim troską o ewentualne ofiary pośród ludności cywilnej.
Prezydent Republiki poszedł w swoim dzisiejszym przemówieniu jeszcze dalej i zaoferował ewentualną pomoc indonezyjskich sił pokojowych w przypadku uzyskania trwałego zawieszenia broni wraz z rozejmu politycznego.
Biorąc pod uwagę fakt, iż Indonezja podobnie jak Libia jest krajem w zdecydowanej większości islamskim a ponadto państwem o największej liczbie muzułmanów na świecie, głosu Susilo Bambang Yudhoyono zlekceważyć i pomijać nie można.
by