Rząd indonezyjski wprowadził nowe zasady dla japońskiej żywności sprowadzanej i sprzedawanej na Archipelagu. Wszystkie produkty wytworzone po 11 marca musza być zbadane na okoliczność ewentualnego napromieniowania oraz odpowiednio oznakowane.Zastanawiamy się w Polsce nad tym : czy i jak zaszkodzić nam może skażenie radioaktywne z uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima w Japonii.
W Indonezji problem jest większy ponieważ troska w takich okolicznościach wzrasta wraz ze zmniejszaniem się odległości. Ta z kolei jest znacznie bardziej korzystna dla Warszawy niż dla Dżakarty.
Rząd indonezyjski zwrócił się do rządu Japonii oraz wszystkich eksporterów żywności z kraju kwitnącej wiśni z notą dyplomatyczna aby produkty wysyłane do Indonezji opatrywać informacja – towar nie jest promieniotwórczy – wolny od skażenia.
Indonezyjskie ministerstwo zdrowia wprowadziło ten wymóg dla wszystkich produktów wytworzonych po 11 marca tego roku.
We wniosku jaki złożono w ambasadzie japońskiej figurują takie produkty importowane przez Indonezję jak pieczywo, makaron, słodycze, przyprawy i różnego rodzaju przekąski.
Do tej pory stosowano takie procedury jedynie w stosunku do żywności z Europy wschodniej po pamiętnej katastrofie ekologicznej do jakiej doszło w 1987 roku na Ukrainie w elektrowni atomowej Czarnobyl.
Również indonezyjski minister ds. Morskich podjął decyzje o kontroli poziomu napromieniowania ryb złowionych na Pacyfiku w rejonach na północ od Filipin oraz owoców morza eksportowanych z wysp japońskich.
Jak jednak oświadczył prezydent Indonezji Susilo Bambang Yudhoyono są to działania iście profilaktyczne i na obecny stan wiedzy nie ma najmniejszych powodów do paniki.
.
by