Po miesięcznej debacie, ulicznych protestach i realnych groźbach ze strony radykałów z Frontu Obrońców Islamu (FPI), indonezyjski koncert Lady Gaga został oficjalnie odwołany.Planowany na 3-ego czerwca koncert amerykańskiej piosenkarki pop został oficjalnie odwołany. Stało się tak na skutek trwających od kilku tygodni protestów skrajnych islamistów z pod szyldu FPI. Słyną oni z radykalnych zachowań w stosunku do zjawisk nieczystych (haram). Jak się łatwo domyśleć w poczet tej właśnie kategorii została zaszufladkowana kontrowersyjna wokalistka.
Jak poinformowali organizatorzy koncertu, odwołanie imprezy wiąże się z faktycznym zagrożeniem jakie podczas imprezy mogli stworzyć islamscy radykałowie, którzy od kilku tygodni głośno i otwarcie zapowiadali swoją akcję w trakcie jej trwania.
Organizatorzy nie chcąc wystawiać na próbę bezpieczeństwa samej artystki oraz uczestników imprezy, podjęli smutną lecz zarazem jedyną słuszną ich zdaniem decyzję.
Koncert Lady Gaga miał się odbyć na największym stadionie stolicy Indonezji – Karno.
Sprzedano wszystkie 50 000 biletów i tylu fanów będzie musiało pogodzić się z brakiem możliwości zobaczenia mega show swojej ulubienicy w Dżakarcie.
Sprawa być może nie wydaje się aż tak poważna oraz istotna, bo czym że jest koncert Lady Gaga w obliczu innych istotnych aspektów życia codziennego na archipelagu.
Tym nie mniej jest to pierwszy tak spektakularny sukces radykałów i prawdziwy policzek w wolność słowa i demokrację w najludniejszym państwie muzułmańskim świata.
Oby zachęceni „sukcesem” pobożni zwolennicy FPI nie zaczęli domagać się innych bardziej ważnych zmian zakazów i nakazów.
Co najmniej niepokojący jest również fakt, iż Policja nie wzięła na siebie ciężaru zapewnienia bezpieczeństwa na mającej się odbyć imprezie oraz uciszenia radykalnego głosu FPI w całym zamieszaniu, któremu na imię Lady Gaga.
by