To że korupcja w Indonezji jest powszechna i ma się wcale nieźle wiadomo już od dawna oraz wszem i wobec. Są nawet tacy którzy twierdzą, iż trwać ona będzie wiecznie, gdyż jest dosłownie i w przenośni częścią (jawajskiej) kultury.
Nie wszyscy jednak (na szczęście) z tym się do końca zgadzają a już z pewnością nie urzędnicy Krajowej Komisji Zwalczania Korupcji czyli po prostu KPK.
Urzędnicy KPK za trzęśli w tym oraz ubiegłym tygodniu dwoma miastami stołecznej Jawy. O poważne przestępstwa korupcyjne oskarżony został burmistrz (prezydent) Bandung oraz jego kolega po fachu z Semarang. Obaj Panowie grali nie o byle jakie stawki, bo zarówno w Bandung jak i Semarang na liczniku KPK pojawiło się ponad 4 mln dolarów amerykańskich w rupiach indonezyjskich oczywiście.
Pan Mayor Semarang podpadł KPK próbami przekupstwa lokalnych radnych zaś Prezydent Bandung sprzeniewierzył środki z funduszu pomocy socjalnej. Jak by na problem indonezyjskiej korupcji nie patrzeć, coraz więcej grubych ryb wpada w sieci KPK i coraz lepiej i transparentnie działają tutejsze urzędy, bo cóż lepiej może działać na potencjalnych „biorących” jak nie strach o huczne zdemaskowanie.
by