Wiadomości / Indonezja : FORKOM w walce o prawa ofiar wulkanu Merapi

 

Mieszkańcy wiosek dotkniętych największym spustoszeniem przez żywioł Wulkanu Merapi z przełomu października i listopada, założyli Forum domagające się od Rządu realizacji deklarowanej wcześniej pomocy dla poszkodowanych.W dniu wczorajszym na ulice jawajskiej Yogyakarty wyjechały samochody ciężarowe wyładowane mieszkańcami miejscowości położonych w najbliższym otoczeniu Wulkanu Merapi.

Wieśniacy z najbardziej poszkodowanych przez klęskę żywiołowa z ubiegłego miesiąca, założyli ugrupowanie FORKOMForum Korban MerapiZwiązek Poszkodowanych przez Merapi, by dochodzić swoich praw i oficjalnych obietnic rządowych.

Góra Merapi, która podczas swoich kilkakrotnych erupcji na przestrzeni października i listopada zabiła ponad 300 osób a setki tysięcy Jawajczyków zmusiła do opuszczenia swoich domów dawno przestała nękać.

Jak to jednak często w podobnych sytuacjach bywa, pod każdą szerokością i długością geograficzną, proza życia po tragedii okazuje sie nie mniej przerażająca od niej samej.

Protestujący przyjechali do stolicy prowincji Yogyakarty by dopomnieć się od Rządu obiecywanych dotacji za stracony żywy inwentarz, podłączenia do prądu miejscowości spustoszonych przez tak zwany Awan Panas czyli Gorącą Chmurę, oraz wglądu w program odbudowy zniszczonych domów.

Mimo upłynięcia miesiąca od ewakuacji wiele z najważniejszych spraw wciąż nie doczekało się realizacji.

Osoby najbardziej poszkodowane domagają się również by Rząd podjął decyzje w kwestii dofinansowania i ponownego uruchomienia ich gospodarstw rolnych, które żywiły i ubierały całe rodziny a obecnie po prostu „stoją”.

Kondycja poszkodowanych nasuwa pewne analogie do sytuacji kryzysowych nad Wisłą, kiedy ekipy telewizyjne, politycy i samorządowcy stoją z mieszkańcami na przerywanych wałach przeciwpowodziowych, a gdy woda opada wracają za swoje wygodne biurka i zapominają, że prawdziwe problemy nie odpłynęły z falą powodziowa.

Słowem Ludzie są tylko Ludźmi.

 

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*