Radykalni muzułmanie skierowali w ostatnim czasie swoją uwagę na indonezyjskich buddystów. W Tanjung Balai na północy Sumatry, zaostrza się spór o usunięcie 6 metrowego posągu Buddy z dachu tamtejszej świątyni buddyjskiej.
Podpisana „ugoda” w myśl której Budda ma zostać przeniesiony do wnętrza świątyni nie została jeszcze zrealizowana. Powoduje to zniecierpliwienie i niezadowolenie lokalnych fundamentalistów.Po transwestytach, mniejszościach muzułmańskich i katolikach z Bekasi, przyszła kolej na buddystów z Sumarty.
Ta stosunkowo nieliczna w Indonezji grupa wyznaniowa poczuła właśnie, podobnie jak wcześniej wymienieni, efekt twardnienia postawy miejscowych fundamentalistów islamskich.
Precedens między obiema religiami, ma miejsce w miejscowości Tanjung Balai na północy Sumatry.
Kością niezgody natomiast jest tamtejsza 6 metrowa figura Buddy, która od lat znajduje się na dachu 3 piętrowej świątyni w mieści.
Miejscowa społeczność muzułmańska zażądała jednak ostatnio by figurę usunąć i przenieść do wnętrza świątyni.
Miejscowi Buddyści pod naciskiem fundamentalistów przystali na takie rozwiązanie w sierpniu tego roku, jednak do tej pory nie poskutkowało to przenosinami monumentu, z powodów technicznych.
Warto dodać iż sierpniowe zawarcie ugody nastąpiło po licznych protestach miejscowego Forum Zjednoczonych Muzułmanów w maju i czerwcu.
To samo Forum stanowczo naciska buddystów na szybkie wywiązanie się z podpisanej umowy.
Według B.Berutu z lokalnej wspólnoty islamskiej, nie ma w zawartej umowie niczego zdrożnego i nie burzy ona pokoju między społecznościami.
Innego zdania jest natomiast przewodniczący indonezyjskiego związku Młodzi Buddyści, Lieus Sungkharisna, który widzi w narzuconym porozumieniu zagrożenie wolności religijnej.
Według niezależnego eksperta z instytutu Setara zajmującego się pokojem i demokracją w RI, przypadek Buddy z Tanjung Balai to kolejny smutny dowód rozprzestrzeniania się wirusa nietolerancji na Archipelagu.
by